Nauczyciel w chłopskiej sukmanie to bardziej Tadeusz Kościuszko czy Jakub Szela? Pewnie jeden i drugi, skoro prowadzi za sobą lud. Tym razem chłopstwem byli przez moment uczniowie, którzy mieli możliwość na lekcjach języka polskiego oraz historii zapoznać się z przedmiotami codziennego użytku wsi polskiej: stanęli pod ostrzem kosy, sprawdzili jej długość, gdy jest postawiona na sztorc (prawie trzy metry!), przepiłowali powietrze dawną piłą, poczuli jak dobrze leży w ręce sierp. „Wesele” i powstania narodowe stały się bardziej czytelne, bo namacalne. Dziękujemy pani Zofii Lindze za podzielenie się swoimi zbiorami.