Czy kiedykolwiek zastanawialiście się,czym jest dla Was nauka języka, do czego moglibyście ją porównać? W moim przypadku najpiękniejszego języka zaraz po języku polskim, czyli języka angielskiego. Dla mnie nauka języka jest jak wędrówka z plecakiem.Podczas pierwszej wędrówki w swoim życiu włożyłam do plecaka "good morning", "hi","hello",etc. Moja druga wędrówka oznaczała umieszczenie nazw dni tygodnia i miesięcy w plecaku.Myślę,iż cuda takie jak Present Perfect Simple czy Present Perfect Continuous wpadły tam grubo po setnej wędrówce.Im więcej dobrze wykorzystanych i ciekawych wędrówek, tym, o dziwo, mój plecak był coraz lżejszy. Przyznaję, iż były czasy, kiedy w plecaku robiły się dziury i już to Subjunctive wypadł, już to coś się zadziało z Causative Have...Bywało, że plecak pobrudził się niemiłosiernie i trzeba było go wyprać. A jaki robił się ciężki, pomimo tego, iż coś w nim ubyło. Na szczęście dziury można było zaszyć i taki Future Perfect Continuous in the Past musiał zostać ponownie wrzucony do plecaka, zaś sama wędrówka ponownie sprawiała mnóstwo przyjemności i ciężar plecaka nie był wyczuwalny...
Wielu owocnych i niezapomnianych wędrówek w czasie wakacji!